Sobków – małe miasteczko z wielką historią. Położenie, pochodzenie nazwy, trochę historii
Jeśli lubicie odkrywać mniej znane, ale urokliwe miejsca, Sobków zdecydowanie powinien trafić na Waszą listę. To niewielkie miasteczko w województwie świętokrzyskim, położone zaledwie kilkanaście kilometrów od Kielc, kryje w sobie historię sięgającą XVI wieku. Leży na Ponidziu , w dolinie Nidy, pomiędzy Chęcinami a Jędrzejowem. To idealny punkt wypadowy, jeśli planujecie zwiedzać okolice Kielc – blisko stąd zarówno do Gór Świętokrzyskich, jak i do licznych atrakcji Ponidzia. Przez miejscowość przebiega droga wojewódzka nr 768, co sprawia, że dojazd nie stanowi większego problemu.
Skąd wzięła się ta nazwa? Nazwa „Sobków” pochodzi prawdopodobnie od imienia Sobek – popularnego w średniowieczu skrótu od Sobiesław. Być może to właśnie jakiś Sobek był pierwotnym właścicielem osady, zanim przekształciła się ona w miasto. Niektórzy badacze łączą nazwę również z rodem Sobkowskich, jednak to teoria mniej popularna. Historycznie początki Sobkowa sięgają 1563 roku, kiedy to Stanisław Sobek herbu Brochwicz – kasztelan żarnowski i podskarbi koronny – założył tu miasto na tzw. surowym korzeniu. Otrzymało ono prawa miejskie z nadania króla Zygmunta Augusta. Wkrótce potem Sobek rozpoczął budowę zamku. Przez kolejne stulecia Sobków przechodził z rąk do rąk – należał m.in. do rodu Wielopolskich i Myszkowskich . Choć zamek nie zachował się w pełni, jego pozostałości wciąż robią wrażenie – szczególnie w otoczeniu stadniny i malowniczej doliny Nidy. W XIX wieku Sobków utracił prawa miejskie (jak wiele miasteczek po powstaniu styczniowym).
Popularne w tej chwili...
Dziś sam Sobków nie jest duży, ale spacer jego uliczkami pozwala poczuć klimat dawnego miasteczka. W centrum zachował się rynek z klasycystycznym układem urbanistycznym, kilka zabytkowych domów i kościół parafialny św. Stanisława, zbudowany w XVII wieku. To miejsce ciche, bez tłumów, w sam raz na odpoczynek od zgiełku dużych miast. Jednak największą atrakcją miejscowości jak już w/w są bez wątpienia ruiny zamku obronno-rezydencyjnego, znanego dziś jako Zamek Rycerski w Sobkowie . Choć nie zachował się w całości, jego mury, dziedziniec i brama wjazdowa wciąż robią wrażenie – zwłaszcza gdy uświadomimy sobie, że to jedna z niewielu renesansowych warowni wzniesionych przez prywatnego właściciela. Co ciekawe, zamek powstał nie z kamienia, a z miejscowej cegły i wapienia, co dodaje mu swojskiego charakteru.
Na terenie dawnego założenia zamkowego działa dziś stadnina koni i restauracja, która świetnie wpisuje się w klimat miejsca. Można tu wziąć udział w przejażdżkach konnych, kuligach (zimą), a nawet zorganizować imprezę plenerową. To dobre miejsce zarówno na rodzinny wypad, jak i na spokojne popołudnie wśród zieleni.
Restauracja rycerska przy ruinach zamku w Sobkowie
Historia zamku, który przetrwał wieki i odzyskał drugie życie, czyli od podskarbiego do stadniny
Choć dziś Sobków kojarzy się głównie z przyjemną bazą turystyczną, stadniną koni i sielskim klimatem nad Nidą, warto wiedzieć, że to miejsce ma naprawdę fascynującą historię. A zaczęło się wszystko… od dworu.
Od drewnianego domu pańskiego do murowanej fortalicji
Zanim powstał zamek, w dzisiejszym Sobkowie – znanym wówczas jako Nida Ryterska – istniał drewniany dwór obronny, zwany w dokumentach „domem pańskim ”. Zbudował go w pierwszej połowie XVI wieku Rafał Ryterski , właściciel tutejszych dóbr. Dwór miał charakter gospodarczo-obronny i otoczony był ogrodzeniem, a wokół niego rozlokowane były drewniane zabudowania gospodarcze. Całość stanowiła pierwotne centrum zarządzania majątkiem i zalążek przyszłego zespołu rezydencjonalno-obronnego. Co ciekawe, fragment tej pierwotnej konstrukcji przetrwał do dziś – to tzw. brama wjazdowa, która przez wieki pełniła różne funkcje, a obecnie stanowi cenny relikt najstarszej fazy istnienia założenia.
Losy dworu zmieniły się, gdy córka Rafała, Anna Ryterska , wyszła za mąż za Stanisława Sobka z Sulejowa , kasztelana żarnowskiego i podskarbiego wielkiego koronnego. Dzięki temu małżeństwu majątek przeszedł w ręce jednego z najbardziej wpływowych ludzi w państwie. Stanisław Sobek był nie tylko zamożny, ale też ambitny – to on nadał miejscu nazwę Sobków, uzyskał prawa miejskie i rozpoczął budowę prawdziwej, nowoczesnej rezydencji z elementami obronnymi.
W drugiej połowie XVI wieku na miejscu starego dworu powstała fortalicja, czyli murowana siedziba o charakterze obronno-mieszkalnym, zgodna z ówczesnymi trendami renesansowymi. Całość miała regularny, czworoboczny plan, z czterema narożnymi, piętrowymi basztami o pięciobocznym rzucie. Wzdłuż murów – zwłaszcza po stronie południowej i północnej – zbudowano budynki mieszkalne i gospodarcze, z przeznaczeniem zarówno dla rodziny właściciela, jak i dla obsługi dworu.
Szczególnym elementem założenia był nowy renesansowy dwór w północno-wschodnim narożniku fortalicji – elegancki, wyposażony w loggię na piętrze i przestronne apartamenty mieszkalne. Uzupełnieniem całego założenia był ogród włoski założony po stronie północno-zachodniej oraz zwierzyniec, który rozciągał się w pobliżu rzeki.
Stajnia i wozownia przy zamku
Wielopolscy, Myszkowscy i Tarłowie… – kolejne magnackie rody
Z końcem XVI wieku w Sobkowie zaczęła się nowa epoka – w posiadanie majątku weszli Drohojowscy , którzy zapoczątkowali powolną modernizację założenia. To właśnie oni zastąpili jedną z narożnych baszt basteją, czyli nowocześniejszą formą elementu obronnego, bardziej dostosowaną do ówczesnych potrzeb i realiów wojskowych. W tym samym czasie dokonano też przebudowy renesansowego dworu, nadając mu bardziej użytkowy i wygodny charakter. Te zmiany można uznać za pierwszy krok w kierunku przekształcenia dawnej fortalicji w reprezentacyjną siedzibę ziemiańską.
Prawdziwa architektoniczna rewolucja nadeszła jednak dopiero w drugiej połowie XVII wieku, kiedy właścicielem Sobkowa został Jan Wielopolski – starosta i przedstawiciel jednego z najznamienitszych rodów w Rzeczypospolitej. Od 1668 roku rozpoczął on budowę barokowej willi, a właściwie pałacu, która stanęła centralnie na dziedzińcu dawnej fortalicji.
Nowy budynek był o podwójnym układzie pomieszczeń, z trzema osiami i czterema alkierzami (pawilonami) umieszczonymi w narożach. Pałac pełnił już nie funkcję obronną, lecz reprezentacyjną – był wyraźnym znakiem prestiżu właściciela. Wnętrza zaprojektowano z myślą o wygodzie i pokazie.
Po śmierci Jana Wielopolskiego, budowę i urządzanie pałacu kontynuowali kolejni właściciele: Sarbiewscy i Myszkowscy . To za ich czasów ukończono główne prace konstrukcyjne, a także rozwinięto program dekoracyjny wnętrz.
Szczególną rolę w historii Sobkowa odegrał jednak Felicjan Szaniawski , biskup krakowski, który przejął dobra około 1725 roku. Dzięki jego wpływom i środkom pałac uzyskał bardziej rezydencjonalny, wręcz klasycystyczny charakter. Zrezygnowano z elementów typowo militarnych na rzecz elegancji, funkcjonalności i wygody codziennego życia szlacheckiego. Układ ogrodów, wnętrz i przestrzeni gospodarczej zaczął przypominać typową klasyczną rezydencję ziemiańską, jakich wiele powstawało w tym czasie w Małopolsce i na Kresach. Nie był to już tylko zamek – to było przemyślane, reprezentacyjne założenie pałacowo-folwarczne, z wyraźnym podziałem na część mieszkalną, gospodarczą i ogrodową.
Ruiny zamku
Ogród, folwark – i ostatni błysk świetności
W II połowie XVIII wieku pałac przeszedł kolejną metamorfozę – Anna Szaniawska , wdowa po Józefacie Szaniawskim (staroście chęcińskim), przebudowała go w stylu klasycystycznym, dopasowując formę do nowych gustów i potrzeb. Wschodnie alkierze przerobiono, powstała otwarta galeria, a od strony Nidy – nowa reprezentacyjna elewacja z portykiem kolumnowym. W tym samym czasie uporządkowano teren wokół dawnej fortalicji: zbudowano nowy folwark, ogród i sad, a w miejscu starej bramy urządzono przejazd bramny. To była ostatnia faza świetności Sobkowa jako ziemiańskiej siedziby. Choć zmieniał się styl, otoczenie i funkcja – wciąż było to miejsce, w którym skupiała się lokalna władza, prestiż i życie towarzyskie regionu.
XIX wiek – rozpad i upadek
Wraz z nadejściem XIX wieku Sobków – podobnie jak wiele polskich rezydencji – zaczął tracić na znaczeniu. Zmiany ustrojowe, rozbiory i osłabienie roli szlachty sprawiły, że utrzymanie dużych majątków stawało się coraz trudniejsze. Rezydencję rozparcelowano, dzieląc ziemię między mniejszych właścicieli, a sam pałac i budynki gospodarcze zaczęły powoli tracić funkcję rezydencjonalną.
Właściciele zmieniali się często, majątek był dzierżawiony, sprzedawany, przekazywany. W budynkach pałacowych zamieszkiwano częściowo, a częściowo wykorzystywano je do celów gospodarczych i rzemieślniczych – powstawały warsztaty, magazyny, stajnie. Z czasem brak konserwacji i nieprzemyślana eksploatacja doprowadziły do systematycznego niszczenia.
Pod koniec XIX wieku zespół był w rękach żydowskich przedsiębiorców, którzy traktowali go głównie jako przestrzeń użytkową. Częściowo gospodarowano w dawnym pałacu, a częściowo traktowano go jako skład budulca i zaplecze działalności gospodarczej. Ozdobne wnętrza, dziedzińce i detale architektoniczne niszczały, zarastały lub były niszczone celowo – zniknęły loggie, detale portyków, przepadły ozdobne sztukaterie i stolarka. Do II wojny światowej cały kompleks funkcjonował już jedynie jako gospodarczy cień dawnej rezydencji – pozbawiony opieki i zapomniany przez historię.
PRL, ruina i nowe życie
Po 1944 roku, jak wiele dawnych rezydencji szlacheckich, Sobków został znacjonalizowany – całość zespołu przeszła na własność Skarbu Państwa, a okoliczne grunty rozparcelowano między chłopów. Choć takie działania miały poprawić los lokalnych mieszkańców, dla samej rezydencji oznaczały początek upadku. Pałac i zabudowania gospodarcze pozostały bez opieki i bez konkretnego przeznaczenia.
Zaczęły się lata systematycznej dewastacji: dzikie rozbiórki, wykorzystywanie zabytkowych budynków jako magazynów, chlewów, a nawet źródeł darmowego budulca. Cenne detale architektoniczne zniknęły, rozebrano fragmenty murów i oficyn, okna i drzwi wyrwano z futryn, a część wnętrz została zniszczona przez wilgoć, ogień lub zwykłą ludzką głupotę. Z dawnego pałacu pozostały tylko mury i wspomnienia – smutna rzeczywistość wielu polskich dworów w okresie powojennym.
Dopiero po 1956 roku, gdy nieco zelżała atmosfera polityczna, pojawiła się inicjatywa zabezpieczenia ruin. Zaczęto postrzegać Sobków jako potencjalny obiekt muzealno-turystyczny – prowadzono doraźne prace konserwatorskie, uporządkowano część dziedzińca, a najbardziej zagrożone fragmenty konstrukcji starano się ustabilizować. Niestety, działania te były tylko doraźne i niewystarczające – zabrakło pieniędzy, planu, a czasem też dobrej woli. Kompleks pozostał ruiną – trochę lepiej zabezpieczoną, ale wciąż pozostawioną samej sobie.
Przełom nastąpił dopiero w 1997 roku, kiedy zespół pałacowy w Sobkowie zakupił prywatny inwestor. Od tego czasu rozpoczął się żmudny proces rewitalizacji, który trwa zresztą do dziś.
Najpierw zajęto się podstawami – oczyszczeniem terenu, zabezpieczeniem murów i dachów, częściową rekonstrukcją najbardziej reprezentacyjnych części dawnej rezydencji. Z czasem pojawiły się kolejne elementy: hotel i restauracja urządzone w zabytkowych wnętrzach, stadnina koni, miejsce na ogniska i imprezy plenerowe, a także baza dla turystów.
Dziś Sobków nie jest już warownią ani siedzibą magnacką, a sam zamek to tylko ruina ładnie zagospodarowana. Ale nadal żyje – jako miejsce odpoczynku, rodzinnych spotkań i plenerów fotograficznych. To przestrzeń, w której historia łączy się z codziennością, a przeszłość z nowoczesnym podejściem do turystyki i dziedzictwa.
Źródło: www.zabytek.pl / zamkipolskie.pl / Murowane budowle obronne w Polsce X-XVII w. A. Wagner 2019r. / tablice informacyjne przy zamku / web.archive.org / Wikipedia.pl
Informacje praktyczne
Oficjalna strona www
Godziny otwarcia: Obiekt nie jest klasycznym muzeum – to prywatna rezydencja o charakterze turystyczno-usługowym. Zwiedzanie możliwe codziennie, ale najlepiej wcześniej zadzwonić lub sprawdzić stronę / Facebooka , ponieważ w weekendy mogą odbywać się imprezy okolicznościowe i wstęp może być utrudniony.
Wstęp i ceny: Wejście na teren zamku jest bezpłatne dla gości restauracji i hotelu. Dla odwiedzających jest symboliczna opłata lub zamówienie usług (jazda konna, nocleg, posiłek).
Parking znajduje się na miejscu, przy samym zespole zamkowym i jest bezpłatny. Nawiguj Mapy Google
Jak zwiedzać: Teren zamku można obejść samodzielnie – spacer wokół murów i dziedzińca. Warto dopytać obsługę o możliwość zajrzenia do wnętrz (częściowo udostępniane). Dla dzieci ciekawostką może być kontakt z końmi i zwierzętami stajennymi.